☁ KOSMETYCZNA LISTA ŻYCZEŃ 2020

Jak co roku tworzę sobie listę kosmetyków, o które chciałabym poszerzyć swoje zbiory w danym roku. W 2020 - bez szaleństw, stawiam głównie na palety, ponieważ szkoda mi pieniędzy na podkłady, korektory czy pudry, które zużywam w ciągu miesiąca. Nie przedłużając - zapraszam Cię na post z moimi małymi marzeniami, miłej lektury! ♥

Jedną z marek, o której produkty chciałabym powiększyć swoje kosmetyczne zbiory w tym roku jest Jeffree Star. Szczególnie do gustu przypadła mi paleta "Thirsty". Cieszę się, że produkty marki wreszcie są dostępne w Polsce, w Douglasie dzięki czemu mogłam bez problemu udać się do najbliższego salonu i przetestować paletę zanim zdecydowałam się na jej zakup. Jeszcze nigdy nie widziałam takiej pigmentacji! Największe wrażenie zrobiły na mnie kolory "BIIIITCH!", "QUENCH" i "TASTE BUDS". Wszystkie z prasowanych pigmentów są przepiękne, gładko suną po skórze i mają konsystencję z jaką nigdy wcześniej się nie spotkałam. To będzie pierwsza paleta, na której zakup zdecyduję się w tym roku ♥

Kolejną paletą, na której zakup nie mogę się doczekać jest paleta Nabli "Dreamy 2". Posiadam już trzy palety tej marki i jestem w nich absolutnie zakochana, najczęściej używam starszej siostry, czyli "Dreamy". Liczę na to, że ta również podbije moje serce, ponieważ kolory i swatche wyglądają obiecująco!

I znowu Nabla. Tym razem jednak paleta, której niestety nie udało mi się kupić w zeszłym roku, czyli "Secret Palette". Przepadłam w tych ciepłych brązach i złotach ♥ Mam nadzieję, że zdobędę się na odwagę i skorzystam też z tych równie pięknych róży i zieleni.

Kolejna paleta, której nie udało mi się zakupić w minionym roku - Huda Beauty i "New nude". Nie robiła na mnie wrażenia kiedy oglądałam swatche w internecie czy makijaże wykonane z jej pomocą... aż do momentu kiedy "zmacałam" ją u koleżanki. Przepadłam. Prasowane pigmenty są jak masełko i błyszczą się tak pięknie, że nie sposób się im oprzeć i ich nie zauważyć ♥

Z całej kolekcji palet marki Anastasia Beverly Hills przypadły mi do gustu tylko dwie - "Modern Renaissance" i "Norvina". Pierwszą już mam, czas na zakup drugiej. Bardzo kuszą mnie te róże i złota, wyglądają przepięknie. Poza tym, jako że mam już jedną z palet tej marki nie martwię się o jej jakość czy pigmentację cieni. Myślę, że się zaprzyjaźnimy ♥

Ostatnią paletą, którą w którą chciałabym się zaopatrzyć jest paleta Glam Shopu we współpracy z Agnieszką Janoszką, znaną szerzej na YouTube jako "Dressed In Mint", czyli "Kwitnąca wiśnia". Ta paleta posiada wszystkie kolory, których zwykle używam. Jest przepiękna i moim zdaniem to zestawienie kolorów idealnie pasuje do moich błękitnych oczu. Nie mogę się doczekać na jej restock, byle do marca!

No cóż, lista nie jest zbyt długa, ale może znajdziesz w niej coś dla siebie? A może jesteś szczęśliwym posiadaczem którejś z moich wymarzonych palet? Koniecznie podziel się ze mną swoją opinią na temat wspomnianych przeze mnie produktów! ♥

Do następnego, buziaki