Już jakiś czas temu chciałam zrobić serię makijażowych wyzwań na łamach mojego bloga. I tak oto dzisiaj nadszedł czas na pierwsze z nich, czyli MAKIJAŻ PO POLSKU. Wyzwanie jest już znane w blogo- i vlogosferze, polega po prostu na tym by cały makijaż został wykonany tylko i wyłącznie polskimi markami. Chcesz zobaczyć jak mi poszło? Zapraszam do lektury!
Pierwszym produktem, którego użyłam podczas tego makijażu jest moja ulubiona baza z Cashmere. Wspominałam o niej nawet w ramach Ulubieńców Roku 2019 - TUTAJ i w poście z moimi poleceniami produktów na zeszłorocznej promocji w Rosmannie - TUTAJ. Nic się nie zmieniło, dalej jest według mnie najlepszą bazą, której kiedykolwiek używałam.
Podkładem, po który sięgnęłam w tym wyzwaniu jest podkład z Eveline - "Matt My Day", który otrzymałam w jakiś czas temu w paczce PR od marki. Niestety nie polubiliśmy się. Opakowanie jest niewygodne, pompka w ogóle nie pobiera produktu. Za każdym razem musiałam odkręcać nakrętkę i wylewać podkład na rękę prosto z opakowania. Formuła również nie przypadła mi do gustu, ponieważ praktycznie nic nie kryje i żeby zatuszować najlżejsze niedoskonałości musiałam nakładać KILKA WARSTW produktu. Zużyję go, ale na pewno do niego nie powrócę.
W trakcie edycji zdjęć zauważyłam, że popełniłam błąd - użyłam korektora w kredce od Golden Rose (kolor 04), czyli tureckiej firmy kosmetycznej. Także powiem Ci tylko tyle, że ja tej kredki używam punktowo na niedoskonałości i sprawdza mi się świetnie. Jako korektora pod oczy, na "strefę T" i wokół skrzydełek nosa użyłam korektora z Lovely - "Liquid Camouflage" w odcieniu "01 Soft". Niestety te korektory z Lovely strasznie oksydują w połączeniu z moją cerą, ale tej najjaśniejszy jest znośny, można to wszystko ładnie wyblendować. W efekcie końcowym korektor ładnie kryje moje lekkie zasinienia w dolinie łez.
Kolejnym krokiem w moim makijażu (jeśli nie używam konturowania na mokro) jest puder - wybrałam tutaj ten z Lovely - "Bamboo Loose Powder". Od dłuższego czasu używam tylko pudrów sypkich, ponieważ o wiele łatwiej i wygodniej mi się z nimi współpracuje. Preferuję aplikację pudru puszkiem, ponieważ zauważyłam, że wtedy puder "nie wchodzi" i nie podkreśla mi zmarszczek. No i o wiele dłużej utrzymuje się na skórze. Tylko opakowanie mnie osobiście strasznie irytuje, bo muszę się nieźle "namachać", żeby uzyskać pożądaną przeze mnie ilość produktu. Poza tym nie mam zastrzeżeń, puder spełnia swoją rolę... no i pięknie pachnie ♥
Po przypudrowaniu twarzy czas na krok, bez którego nie wyobrażam sobie makijażu, czyli konturowanie. Moja twarz jest okrągła jak księżyc w pełni czy jak moja mama mówi "jabłuszko pełne snów" więc konturowanie jak najbardziej wskazane. W zeszłym roku podczas składania zamówienia z chemią domową zauważyłam, że w ofercie Rossmanna była aktualnie na promocji paletka z Wibo "I choose what i want", a że wkłady również obejmowała promocja zdecydowałam się na paletę wraz z pięcioma wkładami - trzema rozświetlaczami i dwoma bronzerami. Pisałam o nich tak samo jak o bazie z Cashmere przy okazji postów o Ulubieńcach Roku 2019 - TUTAJ i Promocji w Rossmannie - TUTAJ. Zużyłam już jeden z bronzerów w odcieniu "Sweet Coffee" i zastąpiłam go kolorem "Praline".

Po konturowaniu zwykle przechodzę do makijażu oka. Ostatnio bardzo często sięgam po paletę z Lovely - "Surprise Me Peachy Sight Edition". Nie oczekiwałam od tej palety zbyt dużo, ponieważ cienie marki Wibo i Lovely nie były nigdy zbyt dobrze napigmentowane. Na szczęście bardzo miło się zaskoczyłam. Paleta sprawdza się świetnie zarówno do makijażu dziennego jak i wieczorowego. Brakuje mi w niej tylko jasnego beżu, który został zastąpiony tutaj brzoskwiniowo-pomarańczowym kolorem. Używam głównie tych kolorów ceglastych. Maty lekko się osypują, ale to raczej wina moich "ostrych" pędzli niż samych cieni. Poza tym cienie pięknie się ze sobą łączą, bardzo łatwo się rozcierają. Można bez problemu dokładać cienie budując tym samym kolor. No i magnetyczne opakowanie, które "trzyma w ryzach" nasz produkt nawet podczas podróży! ♥
Do makijażu brwi w tym wyzwaniu użyłam produktu z Wibo - "Eyebrow Stylist". Produkt ten poznałam kilka lat temu dzięki Ani z "Mroofa blog". Niestety, firma wpadła na pomysł "ulepszenia" produktu i... nie wyszło to zbyt dobrze. Dla mnie poprzednia wersja tej maskary do brwi była o wiele lepsza, ponieważ nie dość, że miała cienką, precyzyjną szczoteczkę a nie taką "gruchę" jak teraz to jeszcze nabierała odpowiednią ilość produktu, który swoją drogą też był lepiej napigmentowany niż teraz. Żałuję, bo naprawdę lubiłam ten produkt.
Jeśli chodzi o eyeliner to przy okazji wpisu o Promocji w Rossmannie z zeszłego roku wspominałam o tym z Eveline - "Art Professional Make-up" - TUTAJ. Dalej bardzo go lubię i sięgam po niego kiedy potrzebuję, żeby moja kreska była nie do zdarcia. Jedynym tuszem, z których posiadam i który pasuje do dzisiejszego wyzwania jest również produktem marki Eveline - "Volume Temptation". Niestety - jest jednym z najgorszych, żeby nie powiedzieć NAJGORSZYM tuszem, z którym miałam styczność. Nie robi absolutnie nic. Znaczy, nic dobrego. Prócz ładnego opakowania ten produkt nie ma nam do zaoferowania absolutnie nic. Nie dość, że jest strasznie suchy przez co cholernie się osypuje to jeszcze dodatkowo jego szczoteczka nie pozwala na równomierne rozłożenie produktu na rzęsach. O rozczesaniu ich już nie wspomnę. Brak możliwości. Produkt wylądował już w "haniebnej siacie", w których trzymam buble.
Na usta nałożyłam produkt, który jakiś czas leżał zapomniany w moich zbiorach, czyli "Oh My Lips" od Eveline. Nie używam za bardzo konturówek, dlatego też na zdjęciu umieściłam tylko pomadkę. Bardzo lubię formułę tego produktu. Nie jest to produkt, z którym trzeba szybko pracować, najlepiej bez poprawek. Pomadkę możemy nałożyć dokładnie, powoli obrysowując kontur naszych ust. Widziałam jej opinie w internecie i mam wrażenie, że musiałam używać zupełnie innego produktu niż niezadowolone osoby, ponieważ u siebie nie zauważyłam ani przesuszonych ust, ani "skorupy", pomadka trzyma mi się bardzo długo i nie przenosi na zęby. Zastanawiam się na ile u tych osób winę ponosi produkt a nie przykładowo brak umiejętności odpowiedniej aplikacji produktu.
A oto cały zestaw, którym wykonałam makijaż w tym wyzwaniu, czyli MAKIJAŻ PO POLSKU. Oni kooperując z moimi dwiema lewymi rękami odpowiadają za to, co zostało zmalowane na mojej twarzy na zdjęciu poniżej. Wiele razy podkreślałam i podkreślam dalej, że "nie umiem w malowanki" ani w zdjęcia makijażu, dlatego proszę o okazanie litości i łaski 🙈


I jak? Podobała Ci się moja wersja rozpowszechnionego wyzwania? Znasz produkty, których użyłam? A może spróbujesz swoich sił i przygotujesz wpis i makijaż produktami TYLKO polskich marek? Koniecznie daj znać!
Widzimy się niedługo, buziaki!


Zapraszam Cię także na moje social media! Bądźmy w kontakcie ♥
Sporo tych kosmetyków mam u siebie i z serii bronzerów, które wykorzystałaś u siebie mam rozświetlacze i je uwielbiam wręcz. Cudo!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, MAda
Też mam z tej serii rozświetlacze, aż 3, ale do dwóch z nich nie mogę się przekonać 🙈
Usuńsuper pomysł, ja też w głowie układam czy mam pełen skład produktów do pełnego makijażu
OdpowiedzUsuńKoniecznie daj znać jeśli pojawi się taki wpis u Ciebie! 💪 ❤
UsuńBardzo zaciekawiła mnie baza pod makijaż; ciekawe czy u mnie by się sprawdziła :) Z chęcią poddam ją osobistym testom.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Ja uwielbiam silikonowe bazy a ta jest zdecydowanie najlepszą, której kiedykolwiek używałam, polecam!
UsuńMi się też ostatnio trafił bardzo słaby tusz Eveline :/ tak patrzę i myślę, że wpis pasowałby nawet do tematu makijażu tanimi kosmetykami :)
OdpowiedzUsuńPlanuję w niedalekiej przyszłości taką serię wpisów, ale cii 🙊
UsuńBardzo ladny makijaz, niestety nie mialam zadnego z tych kosmetykow, ale podklad wyglada bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńJeśli masz nieskazitelną cerę to polecam, ja niestety muszę się zdrowo "namachać", żeby uzyskać pożądane przeze mnie krycie :(
UsuńWykonałaś bardzo ładny makijaż :) Pasuje on do Twojego typu urody ;) I to zdecydowanie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dziękuję :) ♥
UsuńCiekawe wyzwanie, warto promować polskie firmy, naprawdę wiele oferuje produkty wysokiej jakości.
OdpowiedzUsuńJeśli tylko jakaś polska marka ma do zaoferowania naprawdę dobry produkt - nie zastanawiam się zbyt długo i kupuję :)
Usuń#dobrebopolskie
Oo nie miałam jeszcze tej bazy, a obecnie szukam czegoś nowego do testów, jak trafię to kupie 😍
OdpowiedzUsuńGorąco polecam! ♥
UsuńJestem za wspieraniem polskich marek. Akurat te które tutaj pokazałaś są mi bardzo dobrze znane. Super wyszedł Ci makijaż
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję ♥
UsuńŚliczny makijaż, wszystkie kosmetyki współgrają ze sobą. Ja znam tylko Cashmere i to podkład, jestem z niego zadowolona.
OdpowiedzUsuńPodkłady Cashmere to niestety jest dla mnie porażka. Brak jasnych kolorów i w dodatku bardzo ciemnieją.
UsuńMakijaż wyszedł Ci cudownie! Ja niestety dopiero się uczę. Znam te wszystkie kosmetyki, ale niestety tylko ze słyszenia. Póki co muszę zużyć to co mam i na pewno po kilka z nich sięgnę i wypróbuję.
OdpowiedzUsuńKoniecznie daj znać jak Ci się sprawdziły!
UsuńBardzo ładny makijaż i kolor pomadki :) Ja z tych kosmetyków miałam tylko puder bambusowy.
OdpowiedzUsuńDziękuję! ♥ Myślałam, że jako osoba ze środowiska Rossmanna to masz wszystko obcykane 🙈
UsuńSuper, że nie napisałaś tylko o samych kosmetykach, ale pokazałaś jak prezentują się na buźce :)
OdpowiedzUsuńJeśli tylko mam możliwość to staram się pokazać jak dany kosmetyk wygląda "w użyciu" :)
Usuń