Popularne posty

💕 ULUBIEŃCY ROKU - 2019 💕

Ulubieńcy Roku 2019


Rok 2019. Chyba najbardziej przebojowy a zarazem problematyczny rok w moim życiu. Szczerze mówiąc - cieszę się, że już się skończył. Mam tylko nadzieję, że obecny będzie choć trochę bardziej łaskawy. Ale dość o przykrych rzeczach, w końcu nie o tym chciałam Ci dzisiaj opowiedzieć. Dzisiaj chcę Ci przedstawić swoje ABSOLUTNIE ULUBIONE produkty kosmetyczne minionego roku. Podzieliłam je na kategorie i przedstawię je w kolejności, w której zwykle wykonują makijaż. Przygotuj sobie ulubione przekąski, napój i rozsiądź się wygodnie - zapraszam do lektury!


KATEGORIE
  • baza
  • podkład
  • korektor
  • puder
  • konturowanie
  • rozświetlacz
  • cienie
  • tusz
  • eyeliner


Ulubieńcy Roku 2019


Ulubieńcy Roku 2019


Pierwszym z ulubionych produktów minionego roku jest baza pod makijaż z Cashmere. Wspominałam o niej już przy okazji wpisu na temat kwietniowej promocji w Rossmannie - TUTAJ. Moje zdanie na jej temat się nie zmieniło, w dalszym ciągu jest NAJLEPSZĄ BAZĄ, którą kiedykolwiek testowałam. Bardzo lubię silikonowe bazy, ponieważ moja cera ma ten niefajny defekt jakim są mocno rozszerzone pory. Ma delikatny, przyjemny zapach. Warto natomiast pamiętać by pracować z nią dosyć szybko, nie dokładać i nie dotykać twarzy rękami, ponieważ ma tendencję do rolowania się. Dzięki opakowaniu z pompką próżniową dokładnie widzimy zużycie produktu i wiemy, że nic się nie zmarnuje. Baza jest bardzo wydajna - wystarczy niewielka jej ilość by móc cieszyć się pięknie wygładzoną skórą. Zauważyłam też, że za każdym razem kiedy jej używam to nie muszę nakładać takiej ilości podkładu ile zwykle nakładam. Polecam każdemu, komu zależy na wygładzeniu, wypełnieniu porów a jednocześnie nie chce przepłacać.


Cena:
33,99 zł / 30 ml


Ulubieńcy Roku 2019


Moim ulubionym podkładem w zeszłym roku był "Super Stay" od Maybelline. Jakoś w połowie roku moja cera przechodziła prawdziwe apogeum niedoskonałości. Szukałam wtedy na drogeryjnych półkach czegoś, co pomogłoby mi je schować przed światem. Z pomocą przyszedł mi podkład, o którym słyszałam już we vlogosferze, czyli właśnie "Super Stay" z Maybelline. Wybrałam odpowiedni dla siebie kolor (06 fresh beige) i zaczęłam testować. Już po kilku użyciach wiedziałam, że to ten podkład zagości w moich zbiorach na kolejne miesiące. Zapewnienia producenta o jego kryciu i trwałości sprawdziły się. Pracowałam wówczas fizycznie po kilkanaście godzin dziennie i nigdy nie widziałam bym miała gdzieś ubytki podkładu, nawet pomimo tego, że praca ta wcale nie była lekka i człowiek pocił się niemiłosiernie. Używałam go razem z innymi produktami Maybelline i współpracowały ze sobą świetnie. Czytałam opinie dziewczyn, że podkład może wysuszać i tworzyć efekt maski - nie zauważyłam tego u siebie pomimo bycia posiadaczką bardzo suchej cery. Więc jeśli tak jak ja masz problemy z niedoskonałościami i nie chcesz płacić za podkład miliona monet to polecam Ci "Super Stay", nie zawiedziesz się!


Cena:
43,99 zł / 30 ml

Ulubieńcy Roku 2019


Korektory, których używałam najczęściej to również marka Maybelline i ich kultowe już "Instant Anti Age Eraser". Koloru 0 Ivory używałam by rozświetlić miejsca pod oczami, strefę T, szczyt nosa i centralny punkt brody. Natomiast koloru 01 Light używałam kiedy potrzebowałam trochę większego krycia przy używaniu innych podkładów niż tego, o którym wspominałam Ci wyżej. Bardzo wydajne, używałam ich prawie codziennie od października i skończyły mi się dopiero w tym tygodniu. Na pewno do nich wrócę, zwłaszcza, że często pojawiają się one na promocjach nie tylko w Rossmannie, ale także w sieci, np. na Kosmetyki z Ameryki.

Cena:
46,99 zł / 6,8 ml

Ulubieńcy Roku 2019


Jeśli chodzi o puder to miałam niemały problem, żeby wybrać ten o którym warto by wspomnieć w ulubieńcach, ponieważ żaden z używanych przeze mnie w minionym roku nie zachwycił mnie na tyle bym mogła podjąć jednoznaczną decyzję. Niemniej, po przemyśleniu i ponownym przejrzeniu swoich zapasów do rąk wpadł mi puder "Master Fix", znowu od Maybelline. 2019 rok zdecydowanie należał do nich jeśli chodzi o moich ulubieńców. Wracając do pudru - kupiłam go na wrześniowej promocji, ponieważ akurat potrzebowałam sypkiego pudru (z pudrami w kamieniu bardzo ciężko mi się pracuje, łatwo o nałożenie zbyt dużej ilości a ja niestety mam "ciężką rękę"). Bardzo ważnym aspektem dla mnie jest to by puder nie wybielał produktów, które mam pod nim. Z tym nie mam tego problemu. Jego konsystencja jest satynowa a przez to, że jest bardzo drobno zmielony bardzo łatwo się z nim pracuje i zostawia na twarzy piękny, niemal wygładzony efekt. Jedynym minusem tego pudru jest fakt, że niestety jest bardzo mało wydajny - starczył mi na niecały miesiąc (przy codziennym użytkowaniu), ale mimo to chętnie do niego wrócę. 

Cena:
41,99 zł / 6 g



Jeśli chodzi o konturowanie to moimi ulubionymi produktami były dwa bronzery z Wibo z kolekcji "I Choose What I Want", czyli "Sweet Coffee" i "Chestnut". Kupiłam je na początku roku, w okolicach lutego i dopiero pod koniec roku skończył mi się "Sweet Coffee", a używałam go praktycznie przy każdym moim makijażu tego roku. Bardzo łatwo się z nimi pracuje i pomimo mojej "ciężkiej ręki" nie obawiam się, że zrobię sobie nimi krzywdę. W tym roku zaczęłam także używać rozświetlaczy - tutaj również postanowiłam na Wibo i jego "Sun Ray". O tych produktach wspominałam też przy okazji ulubieńców lipca - o, TUTAJ. Jedynym minusem tych produktów jest to, że potrzebują specjalnej kasetki, a szkoda, bo moglibyśmy je trzymać w zwykłych paletach magnetycznych, no ale wiadomo - marketing Wibo.
Cena kasetki:
21,49 zł / 6 slotów
Cena wkładów:
10,79 zł


Jeśli chodzi o makijaż oczu i cienie po które sięgałam najczęściej to były to zdecydowanie dwie palety. "Premiere" z Zoevy i "Naked Ultimate Basics" z Urban Decay. Pierwszą pokochałam za przepiękne prasowane pigmenty a drugą za uniwersalność i niezawodne maty. O palecie "Premiere" zrobiłam osobny wpis - zapraszam Cię TUTAJ. Teraz skupię się na palecie od Urban Decay. "Naked Ultimate Basics" jest moją drugą paletą tej marki. Pierwszą była kultowa już, "Naked Basics", która miała sześć cieni, dwa były satynowe, reszta matowa. O "Naked Basics" pisałam TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ. Jeśli chodzi o "Naked Ultimate Basics" to powiem Ci, że dostałam ją na urodziny, ale... nie wiem od kogo. Przyszła paczka z Sephory i pomyślałam, że być może jakieś urodzinowe próbki, cokolwiek, a w środku były dwie palety - ABH "Modern Renaissance" i wspomniana wyżej paleta z Urban Decay. Prócz palet była jeszcze karteczka "Spóźnione urodzinowe życzenia. A." i muszę Ci się przyznać, że do tej pory nie mam pojęcia od kogo był ten prezent. Niemniej bardzo ucieszyłam się z prezentu, ponieważ obie palety były na mojej liście życzeń. Paleta od Urban Decay spełniła wszystkie moje oczekiwania. Dwanaście matowych, dobrze napigmentowanych, nieosypujących się cieni. Dzięki niej można zrobić delikatny dzienny makijaż a zarazem wieczorowe smokey. To, co mi się jeszcze bardzo podoba w tej palecie to wielkie lusterko, dzięki któremu kiedy biorę ją na wyjazdy mogę zrobić komfortowo cały makijaż.

Ulubieńcy Roku 2019

Ulubieńcy Roku 2019

Cena:
239,00 zł


Ulubieńcy Roku 2019

Tuszem, na który zamieniłam swojego ulubieńca wszech czasów, czyli "Twist Up The Volume" z Bourjois jest "Double Effect" z Deborah Milano. Tak samo jak ten z Bourjois ma wykręcaną szczoteczkę, dzięki której możemy zdecydować czy chcemy tylko wydłużyć nasze rzęsy, czy dodatkowo je pogrubić. Dzięki silikonowej szczoteczce nie mamy problemu z dokładnym rozczesaniem rzęs i nie osadza się na niej zbyt dużo produktu - tak jak mają to w zwyczaju szczoteczki z naturalnego włosia. 

Ulubieńcy Roku 2019

Ulubieńcy Roku 2019


Cena:
51,99 zł

Ulubieńcy Roku 2019

W 2019 roku polubiłam się z eyelinerami w pisaku. Tym, który skradł moje serce okazał się "Triton" marki Wibo przy współpracy z Kasią KatOsu. Rysuje się nim kreski tak łatwo, jak żadnym innym produktem. Można równie łatwo zrobić cienką, precyzyjną kreskę jak i grubą, taką jaką ja zwykle noszę. Tym eyelinerem może zrobić piękną, precyzyjną kreskę nawet laik, ponieważ produkt sunie po powiece bez oporów. Poza tym, zachwycił mnie swoją głęboką czernią, nie miałam jeszcze takiego eyelinera. Najważniejszym dla mnie aspektem jest natomiast jego trwałość. Jest nie do zdarcia. Mogę sobie nim zrobić kreski rano przed pracą, być w pracy osiem godzin, zdrzemnąć się w domu a po przebudzeniu kreski nadal zostaną na swoim miejscu. Must have każdego, kto lubi siebie w pięknych kreskach. 

Cena:
20,99 zł


Ulubieńcy Roku 2019


To już wszyscy z moich zeszłorocznych ulubieńców. Mam nadzieję, że miło Ci się czytało ten post. Daj znać czy znasz produkty, o których tutaj mowa? A może namówiłam Cię na przetestowanie czegoś nowego? Koniecznie podziel się ze mną swoimi ulubieńcami! 


Zapraszam Cię także na moje social media! Bądźmy w kontakcie!








Komentarze

Prześlij komentarz

Powiedz mi co sądzisz o tym poście, zależy mi na Twojej opinii!
Komentarze są moderowane.

instagram @tematyczniekosmetycznie



Copyright © 2014-2021 Tematycznie Kosmetycznie


Nie wyrażam zgody na kopiowanie oraz umieszczanie moich zdjęć i treści postów na innych stronach bez uzyskania mojej zgody (Dz. U. 94 nr 24 poz. 83, sprost.: Dz. U. 94 nr 43 poz. 170).