HITY I SHITY - maj 2018!
Maj był miesiącem, w którym sięgałam po nieznane mi wcześniej kosmetyki, które zalegały mi w mieszkaniu. Tym oto sposobem przetestowałam masę nowych produktów. Pokażę Wam dzisiaj te, w których się zakochałam i te, które szczerze znienawidziłam.
Pierwszym ulubieńcem maja jest PUDER RYŻOWY z Ecocery. Ewa Red Lipstick Monster w którymś z ostatnich filmów mówiła, że woli bambusowy tej firmy, bo ten ryżowy się jej nie sprawdził. Dla mnie jest jednym z lepszych jakie używałam. Najważniejsze dla mnie jest to, że nie wysusza naszej skóry (zwłaszcza mojej przesuszającej się) i nie wybiela nam wcześniej nałożonych produktów. Bardzo dobrze matuje - nawet podczas tych upałów, silna bestia. Mam wrażenie, że wszystkie negatywne opinie w internecie na jego temat spowodowane są tym, że dziewczyny nie do końca potrafią się obchodzić z sypkimi pudrami i najzwyczajniej w świecie przesadzają z jego aplikacją, używają go zbyt dużo.
Kolejnym wyjątkowo lubianym przeze mnie produktem w maju było odnawiające serum do rąk i paznokci marki Tołpa. Ma specyficzny zapach, który nie każdemu może odpowiadać, ale mi absolutnie nie przeszkadza, nawet go lubię. Produkt bardzo szybko się wchłania, nie pozostawia tłustego filtru na skórze - dla mnie to bardzo ważne, ponieważ i w pracy, i w domu większość czasu spędzam przy komputerze. Serum bardzo dobrze nawilża, być może nie działa jakoś super długo, ale mi w zupełności starczy. Dobrze odżywia skórki, natomiast nie zauważyłam jakiegokolwiek działania jeśli chodzi o paznokcie. Jak dla mnie produkt jest bardzo wydajny, używałam go kilka razy dziennie po kilka pompek przez cały maj i wciąż mam około pół opakowania. Kiedy się skończy to na pewno sięgnę po nowe opakowanie.
Ostatnim z produktów, z którym polubiłam się w maju jest podwójny stick do konturowania od Cashmere. Co prawda polubiłam się tylko z jedną, bronzującą stroną, ponieważ ta "rozświetlająca" jest dla mnie... za ciemna. Kolor jest idealny dla mnie, bardzo dobrze mi się z nim pracuje. Bronzer ten spisuje się idealnie, bardzo łatwo się blenduje, naprawdę ciężko z nim przesadzić - nie rozumiem zarzutów jakoby miało by być zupełnie inaczej, lekkie problemy mogą być jedynie wtedy, kiedy używamy pędzla zamiast gąbeczki, bo rzeczywiście jego konsystencja może okazać się wtedy zbyt toporna jak zwykle w przypadku ciężkich, kryjących produktów. Chyba czas przyjrzeć się reszcie produktów tej marki, ponieważ to duo zrobiło na mnie naprawdę dobre wrażenie, rozświetlacz w gąbeczce też bardzo lubię.
Przejdźmy teraz do produktów "gorszego sortu", tych które szczerze znienawidziłam w zeszłym miesiącu. Oczywiście pamiętajmy, że jeśli coś nie sprawdziło się u mnie - może sprawdzić się u Ciebie, ponieważ każdy z nas ma inne upodobania, oczekiwania, problemy i przyzwyczajenia! :)
Na pierwszy ogień leci Soraya i jej "Lekki hydro-krem". Pomijając fakt, że ten krem nie jest dedykowany do mojego typu cery to nie sądziłam, że może aż tak mi zaszkodzić. Po kilku pierwszych użyciach miałam dobre zdanie o tym kremie, porządnie nawilżał, dobrze działał jako baza pod makijaż... no ale zbyt szybko go pochwaliłam. Po kilku dniach używania tego kremu na mojej twarzy zaczęły pojawiać się bolesne wykwity, głównie na brodzie i w okolicach nosa. Niestety, okazało się, że to przez ten produkt, ponieważ nie zauważyłam w którym momencie zaczął mnie zapychać a moja cera po prostu się broniła. Na szczęście kilka dni po odstawieniu tej małej porażki - wszystko wróciło do normy. Pozostałości po niej poleciały do śmietnika. Co dziwne, inne kremy z tej serii dobrze na mnie działały, nie miałam z nimi żadnego problemu, bardzo je lubiłam, zwłaszcza ten różowy. No cóż, grunt, że efekt używania tego produktu nie jest stały, jak np. po produktach Lumene kiedy do tej pory walczę ze swoją cerą.
Ostatnim produktem na dzisiaj jest CC krem upiększający z Tołpy. Być może byłby to dobry produkt gdyby... tak ohydnie nie oksydował. To, co się dzieje z tym produktem to jakaś porażka. Nie wiem czy tylko u mnie tak się dzieje i od czego jest to zależne, ale na zdjęciu poniżej możecie zobaczyć różnicę jak produkt wygląda zaraz po nałożeniu, a jak po kilku minutach.
Sądzę, że żadna z nas nie chciałaby takiej sytuacji, że dopasowuje sobie kolor produktu, używa go po czym on ciemnieje dwa czy trzy odcienie. TRAGEDIA. Szczerze mówiąc mam nadzieję, że tylko u mnie pojawił się ten problem...
Ostatnim produktem na dzisiaj jest CC krem upiększający z Tołpy. Być może byłby to dobry produkt gdyby... tak ohydnie nie oksydował. To, co się dzieje z tym produktem to jakaś porażka. Nie wiem czy tylko u mnie tak się dzieje i od czego jest to zależne, ale na zdjęciu poniżej możecie zobaczyć różnicę jak produkt wygląda zaraz po nałożeniu, a jak po kilku minutach.
Sądzę, że żadna z nas nie chciałaby takiej sytuacji, że dopasowuje sobie kolor produktu, używa go po czym on ciemnieje dwa czy trzy odcienie. TRAGEDIA. Szczerze mówiąc mam nadzieję, że tylko u mnie pojawił się ten problem...
Czy ktoś z Was zna te produkty? Ma podobne odczucia do moich? A może chcecie pochwalić się swoimi majowymi odkryciami albo przestrzec innych przed małymi koszmarkami? Koniecznie dajcie znać!
Mam ten puder i uważam że jest naprawdę spoko za swoją cenę :D te kremo żele z soraya to jakiś koszmar. .. nie cierpię takiej konsystencji !
OdpowiedzUsuńKonsystencja jest całkiem niezła, żele przyjemnie chłodziły, dobrze się rozsmarowywały, no ale niestety, niebieski jest tragiczny :(
UsuńDuzo dobrego slyszalam o ryzowym pudrze, chyba sie mu blizej przyjrze :)
OdpowiedzUsuńPolecam serdecznie! :)
UsuńHihi dobry tytuł posta :D
OdpowiedzUsuńTen krem do rąk Tołpa też polubiłam, opakowanie ma super!
Hah, dzięki dzięki :D Nooo, super jest ten krem! <3
UsuńKurczę muszę w końcu zacząć używać tego sticka, bo tylko leży
OdpowiedzUsuńNo mnie też nie przekonywał, ale skończył mi się stick z Maybelline i tak wyszło, o :D
UsuńPomarańczowy odcień tego kremu CC jest tak słynny w blogosferze, że aż nie wiem komu mogłabym go oddać :( Za to z kremu do rąk jestem mega zadowolona! Puder z EcoCery mam w wersji bambusowej i jestem zadowolona, ale następnym razem kupię ryżowy choćby dla porównania :)
OdpowiedzUsuńOkrutnie ściemniał :/
OdpowiedzUsuńTeż próbowałam ten krem koloryzujący i też mi nie podszedł ;)
OdpowiedzUsuń